poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Dzień Dwudziesty



Bertolt Brecht

***

Człowiek się musi wódki napić
Nim oko w oko z twym ciałem stanie
Bo jak się zacznie na te skarby gapić
Kolana pod nim ugną się,kochanie.

Och,ty,kiedy w zaroślach z jękiem
Spódnicą twoją wiatry łopocą
I człek zmagając się z tym płótnem miękkim
Kolana między twoje pcha przemocą.

Wieczorne niebo robi z chlania
Rzecz bardzo mroczną,aż do fioletów
I jeszcze ciało twe do skotłowania
W koszuli,w łożu pełnym białych betów.

Nie tylko wódka łąką chwieje
Gdy się w kolanach twych leży dysząc
A niebo się zapada i ciemnieje
Dotkliwie, coraz prędzej się kołysząc.

Aż ukolebią twe kolana
Mojego serca gonitwę wściekłą
I między ziemią a otchłanią nieb,kochana
Pokołyszemy się wezbrani w piekło.


---
Bo ja też nie bardzo mam ochotę na amory na trzeźwo.

1 komentarz: